Wszystkich kandydatów, studentów medycyny weterynaryjnej oraz lekarzy weterynarii, których dopadły wątpliwości dotyczące ścieżki zawodowej, zapraszamy na skrót specjalnego nagrania.
Prawie 50% absolwentów medycyny weterynaryjnej znika dziś z rynku pracy po ukończeniu studiów. Obserwujemy również brak odpowiednich kandydatów do pracy w placówkach weterynaryjnych. Na to, dlaczego absolwenci opuszczają rynek pracy w tak krótkim czasie, składa się wiele czynników.
Zawód lekarza weterynarii nie jest pracą dla każdego. Osoby, które cierpią na perfekcjonizm, mają wygórowane standardy w stosunku do siebie samych i nigdy nie są w stanie sprostać swoim wymaganiom, będą musiały zmierzyć się z tym, że w pracy lekarza weterynarii każdego dnia stawia się czoło wyzwaniom oraz sytuacjom, których rozwiązanie często nie może być „tym idealnym”. Osoby wybitnie wrażliwe, biorące dużo do siebie mogą mieć problem z utrzymaniem się w zawodzie, w którym często pracuje się pod presją i w stresie. To profesja, którą wybieramy, ponieważ kochamy zwierzęta i chcemy im pomagać. Nie można jednak zapominać o tym, że praca lekarza weterynarii to też odbieranie zwierzętom życia.
Wielu studentów cierpi na zaburzenia depresyjne, duża część nie zdaje sobie z tego sprawy i nie zwraca się o pomoc do terapeuty. Na uniwersytetach w Wielkiej Brytanii czy w Stanach Zjednoczonych studenci mają możliwość konsultacji z psychologiem. Świadczy to o obecnym w tych krajach zrozumieniu, że stres u młodych ludzi pojawia się już na studiach, a wypalenie zawodowe zaobserwować można u nich jeszcze przed ukończeniem nauczania. To często problem z adaptacją do stresu i brakiem snu a nie utrata powołania. Brak psychologów na polskich uczelniach, brak nauczania pracy zespołowej i ciągły „wyścig szczurów” między studentami wyzwalają w studiujących ogromne poczucie samotności.
Rozpoczęcie studiów, połączone często z wyprowadzką z rodzinnych miejscowości i odejściem od korzeni, wraz z nagłą zmianą środowiska, trybu życia oraz nauką po nocach wywołuje długotrwały stres u młodych studentów. Na pierwszym roku studiów studenci uczą się anatomii i histologii, po dwóch latach nauki w ich planie pojawiają się kolejne bardzo trudne i złożone przedmioty, które wraz z nieprzychylnym traktowaniem przez prowadzących powodują, że wiele osób, głównie dziewcząt, cierpi w milczeniu. Nieraz odbywają się zajęcia, z których część osób wychodzi z płaczem. Kumulują się egzaminy, których można nie zdać nawet po wielu dniach intensywnej nauki, szczególnie jeśli nie ma się dobrej techniki uczenia się lub osób, z którymi można się wspólnie uczyć.
Histologia i histopatologia, nad którymi spędzamy dużą ilość czasu podczas pierwszych trzech lat studiów, to dziedziny niezwykle trudne i specjalistyczne. W pracy praktyka takimi preparatami zajmuje się specjalista w laboratorium, który z kliniki, od lekarza weterynarii otrzymuje materiał do badań. Natomiast cytologia, czyli pobranie komórek biopsją cienkoigłową, którą wykonujemy na co dzień w klinikach, nie widnieje w sylabusie uczelni – uczymy się jej na specjalistycznych kursach po studiach.
Nałożenie się momentu intensywnej nauki i wielkiej samotności związanej z przeprowadzką może doprowadzić do epizodu depresyjnego, którego sama doświadczyłam podczas studiów. Stany depresyjne, lękowe oraz przewlekły stres dotyczą nas wszystkich. Mówi się, że życie ludzkie jest tak długie, iż każdy z nas doświadcza przynajmniej jednego epizodu depresyjnego trwającego dwa tygodnie, ale część z nas nie zdaje sobie z tego sprawy. Istnieją fundacje udzielające pomocy psychologicznej. Choć to bardzo trudne, aby uzyskać pomoc trzeba często wyjść ze strefy komfortu i chwycić za telefon. Jeśli praca i studia sprawiają, że od dłuższego czasu czujecie się źle i jesteście nieszczęśliwi, to jest to moment na to, żeby zastanowić się, czy weterynaria jest ścieżką, po której wędrówkę chcecie kontynuować.
Istotne jest, aby umieć odróżnić zaburzenia nastroju, snu, stres, epizody depresyjne czy zaburzenia adaptacyjne od chorób psychicznych i zaburzeń osobowości. Jesienią centra psychologiczne i domy terapii ruszają z zajęciami w grupach terapeutycznych – warto informacje o tym śledzić na Facebooku.
W Wielkiej Brytanii Izba Lekarsko-Weterynaryjna monitoruje odsetek absolwentów, którzy się przebranżawiają, odchodzą z rynku pracy oraz liczbę samobójstw wśród studentów i lekarzy weterynarii. Brytyjczycy zauważyli w tych kwestiach tendencję wzrostową i wychodzą z projektem wprowadzenia testów psychometrycznych dla kandydatów na studia.
Nie uważam, że osoby cierpiące czy mające zaburzenia nie powinny studiować. Są jednak pewne choroby, które eskalują na studiach i jeśli chodzi o kompetencje społeczne oraz komunikacyjne, to w pewien sposób dyskwalifikują z tej pracy. W profesji weterynaryjnej dajemy siebie innym, wspieramy, otaczamy empatią, pracujemy w stresie przez długie godziny. Wybitnie wrażliwym jednostkom będzie bardzo trudno bez wsparcia psychologicznego, którego nie ma na uczelniach. Może to doprowadzić do ich załamania nerwowego.
Jeśli wewnętrzne głosy mówią Wam, że to nie dla Was, że straciliście powołanie – pozwólcie sobie podjąć taką decyzję. Poza weterynarią jest bardzo dużo innych możliwości. Umiejętności zbywalne (ang. transferable skills) to zdolności, które można wykorzystać w różnych zawodach. Są nimi umiejętność logicznego myślenia, precyzja, praca zespołowa, krytyczne myślenie, praca pod presją czasu czy praca projektowa. Najczęściej wypalenie zawodowe obserwuje się u oddanych, angażujących się w pracę kobiet o dobrych wynikach, po 3-5 latach pracy zawodowej.
Podczas live’a „Dlaczego nie powinieneś zostać lekarzem weterynarii?” udostępniona została widzom ankieta dotycząca tego, jaka była ich motywacja do studiowania medycyny weterynaryjnej. Duża część osób wybrała odpowiedź „Chcę ratować psy i koty”. Należy mieć świadomość, że w tej profesji sama miłość i wrażliwość do zwierząt nie wystarczy. Weterynaria to praca przede wszystkim z ludźmi, do której nikt na studiach nas nie przygotowuje. Nie mamy zajęć z komunikacji, pracy zespołowej, przeciwdziałania wypaleniu zawodowemu, wspierania się nawzajem, nabywania pewności siebie, budowania kompetencji miękkich czy swojego autorytetu. Obowiązkowe zajęcia z psychologii nie obejmują niestety zagadnienia psychologii w pracy. Wielu odpowiadających na pytanie marzyło o weterynarii od dziecka i chce pomagać zwierzętom. Część osób wybrała tę profesję, ponieważ jest to połączenie pasji i źródła zarobku. Praca dająca satysfakcję i godziwe źródło utrzymania stanowi zawód idealny, niestety w wielu przypadkach tak nie jest.
Mediana wzrostu zarobków dla osób zatrudnionych w placówkach dla małych zwierząt zmienia się bardzo powoli. Część pracodawców zatrudnia osoby na pół etatu, a resztę pensji wypłaca do ręki. Należy zastanowić się, czy nie zacząć dywersyfikować swojego dochodu i leczyć zwierzęta, zajmując się równocześnie czymś innym. Choć prawo w Polsce umożliwia otwieranie gabinetów jednoosobowych przez osoby zaraz po studiach, nie zachęcam Was do podejmowania takiej decyzji. Skutkuje ona otwieraniem placówek przez młodych ludzi bez doświadczenia, co przekłada się na jakość usług i ilość błędów medycznych.
Ważne jest, aby weterynaria, której poświęcicie prawie sześć lat ciężkiej nauki oraz ustawiczne kształcenie do końca życia, obejmujące tę profesję, faktycznie przynosiła Wam satysfakcję. Zdrowie psychiczne jest tak samo ważne jak fizyczne. Kwestie pierwszego często posiadają fizyczne manifestacje, takie jak zaburzenia nastroju czy depresja. Potrzeba wsparcia od starszych, bardziej doświadczonych kolegów i koleżanek jest duża, dlatego przygotowaliśmy dla Was specjalny projekt mentoringowy, aby pomóc Wam w budowaniu kompetencji młodych lekarzy i absolwentów. Na naszej stronie znajdziecie dokładny opis programu.
Dodaj komentarz