Powszechne ubezpieczenia dla zwierząt towarzyszących to bardzo ważny temat, który dotyczy nie tylko lekarzy weterynarii, ale również ich klientów. Oferta ubezpieczeniowa dla opiekunów psów i kotów jest jednak w Polsce dostępna w bardzo ograniczonej formie. Dlaczego ubezpieczenia te nie są dostępne na szerszą skalę?
Prawda jest niestety rozczarowująca. Kilka firm ubezpieczeniowych wprowadzało takie programy na nasz rodzimy rynek, ale ogromny poziom nadużyć ze strony lekarzy weterynarii zmuszał je do wycofania oferty już po kilku miesiącach. Mimo że kwota 1 500 zł, zapewniana przez ubezpieczenie, miała pokryć koszty leczenia nieszczęśliwych wypadków, lekarze wykorzystywali całą sumę na nie zawsze konieczne, dodatkowe usługi weterynaryjne, powodując, że system opierający się na budowaniu efektu skali, nie mógł na siebie zarobić. Budowanie rynku ubezpieczeń może trwać nawet 6-7 lat, podczas których firma musi wyedukować rynek i zbudować dostateczne grono odbiorców. Niestety zaobserwowany przez ubezpieczycieli negatywny trend na tak wczesnym etapie nie pozwolił na rozwinięcie tego pomysłu.
Rynek weterynaryjny w Wielkiej Brytanii czy Skandynawii jest na bardzo wysokim poziomie, ceny usług również przewyższają te w Polsce, a oferta ubezpieczeń dla zwierząt jest bardzo rozwinięta. Już za kilkanaście funtów (kilkadziesiąt złotych) miesięcznie można otrzymać 100 000 funtów (ok. 500 000 złotych) rocznie. Wiele systemów jest opartych na systemie franczyzy, w którym ubezpieczyciel pokrywa część ubezpieczenia, ale na przykład 20% kwoty musi zostać pokryte przez właściciela. Oferta umożliwia zwrot kwoty leczenia skutków nieszczęśliwych wypadków nawet 2-3 razy w ciągu roku. Rozwój ubezpieczeń na rynku brytyjskim trwa już ponad 20 lat dzięki innej świadomości klienta, większym regulowaniu rynku weterynaryjnego, wyższym cenom usług i możliwości odgórnej regulacji minimalnych cen usług. Dzięki ubezpieczeniom, właściciele częściej godzą się na droższe zabiegi ratujące życie, zabiegi ortopedyczne czy neurochirurgiczne.
Ubezpieczenia umożliwiają znaczny rozwój rynku weterynaryjnego poprzez napływ gotówki od ubezpieczycieli, a świadomość wśród właścicieli rośnie – nie traktują oni zwierząt jak mienie, ale jak żywą istotę i członka rodziny, który – tak jak oni – podlega ubezpieczeniu. Umożliwia to nam, lekarzom, świadczenie najwyższej jakości usług. Jednym z najistotniejszych czynników wypalenia zawodowego wśród lekarzy weterynarii jest ograniczająca działania zasobność portfela właściciela pacjenta przy świadomości wiedzy, możliwości, posiadaniu specjalizacji, zespołu i sprzętu do świadczenia usług na najwyższym poziomie.
Lekarze z Wielkiej Brytanii czy Skandynawii w związku z powszechnymi ubezpieczeniami zwierząt mają duże zobowiązania, ale i nieprzyjemności. Ze względu na wysokie sumy ubezpieczeń, lekarze ubezpieczeni są na wysokie kwoty OC na wypadek błędu medycznego. W Polsce, w ramach regularnie płaconej składki, jesteśmy ubezpieczeni na kwotę 20 000 zł. W Wielkiej Brytanii jest to 250 000 funtów (ok. 1 250 000 zł) ze względu na potencjalne roszczenia ze strony niezadowolonych z usługi klientów. Brytyjska Izba Weterynaryjna rozpatruje rocznie około 2 000 przypadków pozwów ze strony klienta. Tamtejsi lekarze bardzo dbają o notatki medyczne, ponieważ właściciele są świadomi swoich praw. W Skandynawii natomiast niewiele spraw trafia do sądu, większość sytuacji wyjaśnianych jest w gabinecie weterynaryjnym.
Badania przeprowadzone przez polskie firmy ubezpieczeniowe pokazują jednak, że niewielu klientów jest zainteresowanych ubezpieczeniem od kosztów leczenia. Jako branża musielibyśmy wykonać ogromną pracę u podstaw w edukowaniu i wyjaśnianiu istoty oraz korzyści takich ubezpieczeń. Aktualnie na rynku obecne są dwie warte uwagi oferty ubezpieczeń. Oferta Link4 od NNW lub OC już za kilka złotych miesięcznie zapewnia kwotę ubezpieczenia 1 000 zł rocznie. Szkodę należy zgłosić niezwłocznie, a na pieniądze można czekać nawet do 2 miesięcy. Oferta firmy Compensa uwzględnia ubezpieczenie zwierzęcia jako rozszerzenie ubezpieczenia domu. Za miesięczną opłatę w wysokości 440 zł mamy zapewnione 8 000 zł na pokrycie kosztów leczenia zwierzęcia. Najkorzystniej jest przystąpić do ubezpieczenia z kociakiem lub szczenięciem. Należy przebadać zwierzę w gabinecie lekarsko-weterynaryjnym i wykluczyć wady wrodzone oraz choroby przewlekłe, stwierdzone w momencie wizyty – te są automatycznie wyłączone z indywidualnej oferty ubezpieczenia.
Dodaj komentarz