W weterynarii reklamować się nie można, nie trzeba tego nikomu powtarzać. Jednak korzystać z social media – już jak najbardziej. Media społecznościowe służą nie tylko komunikacji z klientami, dokumentacji naszej pracy, budowaniu wizerunku, ale też pozyskiwaniu nowych klientów.
Jeśli twój szef ma wielki opór przed prowadzeniem fanpage’a lecznicy – pora mu w końcu uzmysłowić, że w 2018 roku bez tego ani rusz! Jednak na samym jego założeniu się nie kończy – regularne postowanie i interakcja z twoimi fanami są kluczem do budowania zaufanej lokalnej społeczności. Media społecznościowe, jak sama nazwa wskazuje, są czymś, co łączy ludzi, bawi, informuje. Mówi się, że to darmowa reklama – jednak w błędzie są lekarze, którzy myślą, że Facebook lecznicy pełni tylko i wyłącznie funkcje informacyjne.
Przejrzeliśmy wiele fanpage’ów lecznic z całego świata i zebraliśmy dla was najważniejsze zasady prowadzenia fanpage’a w pigułce. Stosując się do naszych rad będziesz mógł stworzyć spójny wizerunek lecznicy na Facebooku, usprawnić komunikację z klientami, a także budować zaangażowaną społeczność wiernych fanów.
1. Słodkie pieski i puchate kotki
Tak, nie będziemy owijać w bawełnę – takie tematy “sprzedają” najbardziej. Dlaczego ludzie wchodzą na Facebooka? Niestety nie po to, żeby czytać o TTA Rapid, czy cyklu życiowym kleszcza. Media społecznościowe mają przede wszystkim bawić, wywoływać pozytywne emocje, umilać czas, łączyć ze społecznością. Z tego względu to właśnie wasze zdjęcia i opisy słodkich, kochanych, puchatych maluchów przychodzących do was na szczepienie czy odrobaczanie będą świetnym elementem budowania waszego wizerunku kochających zwierzęta ekspertów. Co więcej, warto, abyście na zdjęciu znaleźli się i wy i wasz mały pacjent. (przyp. autorki: Tego typu zdjęcia cieszą się największym zaangażowaniem na moim koncie Instagram @vetnolimits). Pamiętaj jednak, aby nie przesadzić ze słodyczą (ang. cuteness overload) i wyważyć umiejętnie futerka (zachowaj równowagę między gatunkami), treści informacyjne, ciekawe przypadki, posty z życia lecznicy i inne.
Sekret tkwi w tym, aby spróbować wstawić się w buty właściciela zwierzęcia i wyczuć, jakie treści go najbardziej interesują. Mimo naszych najszczerszych chęci, post o zastosowaniu najnowszej technologii laserowego skalpela podczas zbiegów chirurgicznych w naszej lecznicy nie wzbudzi aż takiego zainteresowania, jak historia porzuconego kota, któremu uratowaliśmy życie i znaleźliśmy nowy dom.
2. Dobre zdjęcie lub żadne
Poza postami mającymi na celu edukację właścicieli, warto pamiętać o odpowiednich fotografiach. Prowadząc nasze warsztaty z social media zawsze powtarzamy – zdjęcia powinny być: OSTRE, DOŚWIETLONE i DOBRZE SKADROWANE. Zrobienie ostrego zdjęcia szczeniakowi jest trudne, ale nie niemożliwe. Warto się trochę natrudzić, aby uzyskać super efekty, które zaprocentują pod postacią zaangażowania pod postem – właściciele z chęcią podadzą to zdjęcie dalej, dumni ze swego małego towarzysza. Jeśli wasze zdjęcie nie spełnia powyższych wymogów – szkoda waszego czasu. Jeśli masz kiepski aparat w komórce – odpuść, lepszym pomysłem będzie robienie zdjęć lustrzanką.
3. Angażuj się, komentuj, odpowiadaj
Jeśli ktoś zostawia ci komentarz, jego ukrytym oczekiwaniem będzie twoja odpowiedź. Dzięki temu, twoi fani będą czuli prawdziwą więź z lecznicą. Komentowanie ich zdjęć zwiększy też jakość waszej relacji online, co może przełożyć się na chęć odwiedzenia akurat twojej lecznicy. Kluczowe dla algorytmu Facebooka i wyświetlania się twojego posta wyżej w feedzie jest odpowiadanie sprawnie na komentarze. Netykieta zobowiązuje do odpowiedzenia na komentarz w ciągu maksymalnie 24h.
Jeśli właściciel zwierzęcia, które leczysz lubi twój fanpage, w dobrym tonie będzie lajkowanie i komentowanie postów dotyczących jego pupila. Zacieśnia to więź między wami i przekłada się na jego większe zaangażowanie online i co za tym idzie – uwiarygadnia twój wizerunek w oczach innych właścicieli zwierząt. Bo to właśnie świadczenie usług weterynaryjnych opartych na relacji jest tym, czego oczekuje klient lecznicy.
Sprawa jest prostsza, jeśli mamy do czynienia z pozytywnym komentarzem. Jak radzić sobie z negatywnymi komentarzami i recenzjami, przeczytasz w naszym artykule pt. “Ratunku, atak hejterów! Jak radzić sobie z kryzysem wizerunkowym w sieci?”
4. Patrz na statystyki i ucz się z nich!
Facebook nie po to oferuje ci wgląd do wszystkich statystyk, żebyś z nich nie korzystał. Szukaj trendów, analizuj tzw. virale, czyli twoje posty, które zostały podane dalej najwięcej razy, wywołały najwięcej komentarzy i dzięki temu miały największe zasięgi. Zastanów się, co ludzi w nich zainteresowało? Jakie wywołały emocje? Czemu chcieli je udostępniać? To tego typu treści są najbardziej angażujące i sprawiają, że masz większe zasięgi. Jeśli nie ma żadnej reakcji na twój post, zastanów się dlaczego.
5. Postuj regularnie i o sprawdzonych porach
Masz akurat godzinę wolnego na nocnym dyżurze i postanawiasz odkopać się trochę z Facebookiem. Postowanie o drugiej w nocy nie ma sensu, bo jest mała szansa, że poza tobą ktoś jeszcze nie śpi i odczyta twojego posta. Zamiast tego, ustaw termin publikacji na jutro rano, kiedy fani lecznicy będą jechać do pracy i przeglądać swojego Facebooka. Możesz pisać kilka postów naraz w wolnym czasie i automatycznie ustalać kolejne terminy. Zaglądaj do statystyk, eksperymentuj, sprawdzaj jakie godziny publikacji się u ciebie sprawdzają. Nie trzymaj się statystyk znalezionych w Internecie. Poznaj swoich klientów i sam znajdź pasujące dla ciebie ramy.
Podobnie sytuacja ma się w przypadku postowania zbyt często – np. trzech postów po sobie – zaśmiecasz ludziom feed i jest spora szansa że klikną “Przestań obserwować”, lub nie wrzucania niczego. Optymalnie polecamy wrzucać 2-3 posty w tygodniu. Ale nie byle jakie, żeby odhaczyć – angażujące, informujące, wzbudzające reakcje – czyli nie same lajki, a stymulujące komentarze, na które oczywiście odpowiecie 😉
Podsumowując
Nie musisz odpowiadać na każdy jeden komentarz, wystarczy odpowiedź na te, które są pytaniami, wyrażają pogląd lub masz zapytanie o usługę. Spróbuj przekonać szefa lub zaadaptuj 30-60 minut codziennie do grafika na zarządzanie i komunikację w social media. Pamiętaj, że social media mają łączyć i bawić. Zbyt dużo informacji i trudnych terminów skutecznie odstraszy twoich fanów. Wrzucają DOBREJ jakości zdjęcia i angażującą treść. Jeśli nie jesteś pewien, poproś kogoś o recenzję przed publikacją. Jeśli pod twoimi postami nie ma ruchu – zastanów się dlaczego i zajrzyj do statystyk. Podglądaj, co robią inni i ucz się od nich. Wstaw się w buty właściciela zwierzęcia i pomyśl, czy na Facebooku lecznicy napewno chciałby oglądać ciągle wycięte guzy i czytać o przebiegu hemilaminektomii bocznej 😉
Autor: lek. wet. Natalia Strokowska
Bibliografia:
1. What to Put on Facebook, Meg Nash, Veterinary Team Brief, Jan/Feb 2013
2. Facebook Tips for Veterinarians, Animal Hospitals, Clinics. Copeland J. Shoptalk for Local Businesses, Dec 2012
3. Social Media Is Meant to Be Social, Danielle K. Lambert, Veterinary Team Brief, Nov/Dec 2016
Dodaj komentarz